Mark Ruffalo nie przestaje mnie zadziwiać.
Jest tak samo przekonujący jako niezniszczalny Hulk, dziennikarz z Bostonu lub mąż i ojciec chorujący na chorobę afektywną dwubiegunową. W każdej „skórze” jest jak u siebie i buduje postać, która zbliża nas do człowieczeństwa ukrytego pod warstwą roli społecznej, przeznaczenia czy też choroby lub zaburzenia (to ogromna różnica i warto to wiedzieć!)
Zwłaszcza te ostatnie zadanie jest bardzo trudne. Z takimi wyzwaniami zmierzyli się Leonardo Di Cabrio, John Malkovich, Dustin Hoffman, Robert De Niro, Julianne Moore, Russel Crowe, Harriet Anderson, Brad Pitt, Joanne Woodward i wielu innych wspaniałych aktorów i aktorek.
Ba! Cała ekipa „Lotu nad kukułczym gniazdem” czy „K-Paxa” to zbiorowy challenge stworzenia iluzji świata, w którym rzeczywistość przechodzi przez krzywe lustro tworząc zupełnie inny wymiar, niedostępny dla zdrowych osób.

Gdzieś na pograniczu zabawnego Jima Carreya z „Ja, Irena i ja” i brutalnego Christiana Bale’a z „American Psycho” siedzi z papierosem w ustach Mark Ruffalo, który w filmie „Człowiek z bieguna” z 2014 roku zagrał rolę Camerona Stuarta chorującego na ChAD (choroba afektywna dwubiegunowa).

Dwa słowa o ChAD.
Choroba afektywna dwubiegunowa to choroba, która może pojawić się w efekcie zaburzenia równowagi neuroprzekaźników w mózgu, może mieć także podłoże genetyczne w przypadku występowania choroby u jednego lub obojga rodziców. Dziedziczenie ChAD nie jest jednak zupełnie oczywiste, do wysokiego ryzyka należy dodać inne czynniki np. psychospołeczne (traumy, urazy) i somatyczne (np. niedoczynność tarczycy). Ryzyko zwiększa również nadużywanie substancji psychoaktywnych.

Choroba dwubiegunowa charakteryzuje się zmiennością stanów wyznaczanych przez naprzemiennie występujące epizody depresyjne i maniakalne. Epizodom depresji towarzyszą obniżony nastrój, spadek energii, spowolnienie aktywności umysłowej i psychoruchowej, zmęczenie, napięcie, lęk. Z kolei epizody hipomanii (trwają krócej i są łagodniejsze) lub manii objawiają się wręcz nienaturalnie podwyższoną euforią, poczuciem sprawstwa, zwiększoną kreatywnością, motywacją do hiper aktywności, którą chce się natychmiast realizować, wzrostem libido, poczucia własnej wyjątkowości, poczucia humoru.

Wyobrażając sobie „wędrowanie” pomiędzy tymi stanami, mam poczucie ogromnego wyczerpania. Bycie „rzucanym” ze stanu wyzerowania aktywności życiowej do stanu gotowości zmieniania świata musi być niezwykle trudne pod każdym względem, zarówno dla osoby chorującej, jak i osób żyjących obok.
Myślę, że świetnie podjął temat Mark Ruffalo, odczarowując nieco stereotyp osoby z ChAD, która według wielu ludzi nie potrafi (i nie powinna!) budować relacji intymnych i stwarza zagrożenie dla ludzi z powodu swojej nieprzewidywalności.
Takie zresztą znalazłam pytanie na Google, czy osoba z ChAD potrafi kochać?
W pierwszej chwili poczułam, że to cholernie niesprawiedliwe pytanie i poczułam złość. Ale za chwilę, przepuszczając te pytanie przez swój stan wiedzy i osobiste doświadczenia pracy z osobami z zaburzeniami psychicznymi, zrozumiałam, że boimy się tego, czego nie znamy. Że pytamy o to, czego nikt nas nie uczy. Że stygmatyzacja w XXI wieku ma się jednak całkiem dobrze i chociaż w kierunku depresji zrobiliśmy już milowy krok w celu rozpoznania jej uniwersum, w przypadku innych chorób czy zaburzeń jesteśmy mocno w tyle. Czytanie na medycznych stronach o osobowościach wielorakich, ChAD, borderline czy schizofrenii napawa lękiem, ponieważ język medyczny sam w sobie jest surowy, a jeśli dodać do tego wszystkie manie i fobie, osoba chorująca staje się medycznym przypadkiem, pozbawionym podmiotowości. Przerażającym kosmitą.

„Człowiek z bieguna” zbliża nas do pewnych subtelności ChAD, ale także „ludzkiego oblicza” choroby. Bohater filmu założył przecież rodzinę z kobietą wiedzącą o chorobie Camerona i akceptującą ją (w roli Maggie fantastyczna Zoe Saldana). Mają dwie córki, które są niejako przewodniczkami po świecie Camerona, ponieważ to właśnie one towarzyszą mu przez kilkanaście miesięcy, na których oparta jest fabuła filmu. Maggie wyjeżdża na studia w celu zdobycia wykształcenia i poprawienia sytuacji finansowej rodziny. Od tej pory świat Camerona wywraca się podwójnie do góry nogami, z powodu choroby i z powodu sytuacji, w której znalazł się jako samodzielny opiekun córek.

Warstwy poruszone w filmie dotyczą zagadnień i feminizmu i problemów rasowych i sytuacji matek odrzucanych podczas rozmów o pracę z powodu dzieci i relacji damsko-męskich i relacji rodziców z dziećmi i oczywiście samej choroby.

Motyw, który jednak szczególnie mnie przyciąga, to subtelnie poruszony w filmie problem parentyfikacji dzieci. Parentyfikacja czyli stan odwrócenia ról w rodzinie dotyczy tzw. „dzielnych dzieci”, które stają się opiekunami własnych rodziców.Określiłam tę warstwę jako subtelną, ponieważ jest ona przedstawiona w filmie w sposób niezwykle delikatny, prawie niezauważalny. Cameron nie jest niewydolny wychowawczo, jest świetnym kucharzem i stara się dbać o swoje córki. Jednak jego życie towarzyskie po prostu nie istnieje i całe te życie wypełniają mu córki, zabierające go na swoje spotkania towarzyskie oraz dbające o to, żeby nie nawiązywał przypadkowych znajomości (epizody maniakalne, podważona aktywność), w których potrafił być dość inwazyjny.

Ostatnia scena, która nawiązuje do kilku wcześniejszych scen (taki leitmotiv filmu) to moment, w którym córki postanawiają odciąć się od tej więzi. Dla mnie jest to symboliczna dojrzałość obu stron, ale także coś, co nazwałabym obdarowaniem się zaufaniem – wreszcie. Każda z osób w tym trójkącie zyskuje siłę sprawstwa i samostanowienia i postanawia osadzić się w swojej roli: rodzica i dzieci, bez zacierania granic. Film dalej tego nie pokazuje, być może sytuacji wymagających przekroczenia tych granic było jeszcze sporo, jednak ostatnia scena pozostawia we mnie pewną nadzieję, że każde z nich dojrzało do uwolnienia od siebie drugiej strony.

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat „Człowieka z bieguna”.
Jakie jeszcze aspekty Waszym zdaniem pojawiły się w filmie? Co Was w nim zauroczyło lub zirytowało?
Jak po obejrzeniu filmu postrzegasz sytuację osoby chorej na ChAD?

grafika: Jené Stephaniuk on Unsplash